„Daleko jeszczeeeeee?!” – to standardowe pytanie, które wielokrotnie usłyszał każdy rodzic podczas dłuższego wyjazdu samochodem z dziećmi. Maluchy śmiertelnie nudzą się w podróży i trudno też się im dziwić. Jeśli więc planujesz daleki wakacyjny wyjazd samochodem z dziećmi, np. do Portugalii czy Chorwacji, dobrze wszystko zaplanuj, by uniknąć niepotrzebnych nerwów. Kilka praktycznych rad znajdziesz w naszym artykule.
To zdecydowanie najlepszy sposób, aby nie mieć na głowie wrzeszczących i marudzących dzieci. Owszem, jazda w nocy jest mniej komfortowa i dość męcząca dla kierowcy, jednak uwierz, że warto się poświęcić. Nocą ruch jest też znacznie mniejszy, co pozwoli Ci o wiele szybciej dotrzeć na miejsce.
Nie ma sensu męczyć siebie i dzieci kilkudziesięciogodzinną jazdą non stop. Jeśli masz do pokonania około 2000 kilometrów lub więcej, koniecznie zaplanuj minimum jeden nocleg po drodze – w godnych warunkach, a nie w samochodzie. Na trasie na pewno znajdzie się mnóstwo hoteli i pensjonatów do wyboru, w tym dostępnych na Twoją kieszeń.
Dzieci są bardzo przekupne, dlatego możesz sobie zagwarantować nieco więcej spokoju, jeśli obiecasz im, że po drodze będą mogły skorzystać z jakichś atrakcji. Przykładowo: planujecie wyjazd do Hiszpanii, a więc prawdopodobnie będziecie przejeżdżać w okolicach Paryża. Może Twój budżet udźwignie koszt biletów do Disneylandu?
Może Ci się wydawać, że to strata czasu, ale w rzeczywistości robiąc częste przystanki podróż minie Ci nieco szybciej. Dzieci trochę sobie odpoczną (Ty również), rozprostują kości, uwolnią nagromadzoną energię, dzięki czemu powinny być spokojniejsze podczas jazdy. Przystanki warto planować z częstotliwością co około 2,5-3 godziny. Najlepiej wybierać przydrożne restauracje, w których można coś zjeść czy napić się kawy w ludzkich warunkach.
Oczywiście nie zapominamy o wszelkich „umilaczach” podróży, jak tablety, smartfony czy papierowe książeczki. Pamiętaj przy tym, aby zastosować solidny uchwyt na zagłówku samochodowym. Dziecko nie powinno w czasie jazdy mieć urządzenia elektronicznego w ręce, bo w razie wypadku sprowadzi to na nie poważne niebezpieczeństwo.