Choć prawdopodobnie czeka nas trudny rok w gospodarce, to jednak wcale nie musi on być zły dla jednej z coraz ważniejszych gałęzi – turystyki. Polski sektor turystyczny oczekuje co najmniej niezłych wyników i ma ku temu wszelkie podstawy. Co może sprzyjać rodzimej branży turystycznej? Najważniejsze czynniki omawiamy w naszym artykule.
Słabość polskiej waluty powoduje, że zagraniczne wyjazdy są bardzo drogie. Działa to jednak na korzyść naszej turystyki, ponieważ wakacje czy weekendowe pobyty w Polsce są dziś bardzo atrakcyjne cenowo np. dla Niemców czy Skandynawów. To może się przełożyć na znaczny wzrost liczby rezerwacji z zagranicy.
Przeciętnej polskiej rodziny może nie być stać na wykupienie wakacji w Turcji, Grecji, nie wspominając już o Hiszpanii. Ceny wycieczek są bardzo wysokie i oscylują w granicach kilkunastu tysięcy złotych za siedmiodniowy pobyt dla rodziny 2+2. W takich warunkach wiele osób postawi na wakacje w kraju, niekoniecznie w hotelu, ale np. w pensjonatach czy ośrodkach agroturystycznych.
To nie jest tak, że ubożeją tylko Polacy. Na kryzysowe czasy mocno narzekają też za Odrą, nad Loarą czy we wspomnianej już Skandynawii. Tamtejsze społeczeństwa będą szukać oszczędności na wakacjach, a ciekawą propozycją może być spędzenie urlopu we wciąż relatywnie taniej Polsce – zwłaszcza w porównaniu z bardzo dziś drogą Chorwacją.
Paradoksalnie czasy pandemii długofalowo mogą działać korzystnie na polską turystykę. W okresie COVID-19 zagraniczne wyjazdy były utrudnione, dlatego mnóstwo osób spędzało wakacje w kraju, odkrywając jego niewątpliwe zalety. Te wspomnienia mogą spowodować, że ponownie wielu Polaków wybierze urlop w Polsce, niekoniecznie w najpopularniejszych kurortach, ale np. na wschodzie, Kaszubach, w Borach Tucholskich czy szalenie atrakcyjnym województwie świętokrzyskim.