Jak sama nazwa wskazuje gość hotelowy jest w hotelu tylko gościem. Oznacza to, że może oczekiwać szczególnych względów, jednak powinien też szanować czyjąś własność. Jeśli tego nie robi i umyślnie zniszczy wyposażenie hotelu, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Jak wyegzekwować zadośćuczynienie od niesfornego gościa?
Każdy hotel powinien wykupić polisę ubezpieczeniową, która pokryje ewentualne straty spowodowane przez niekulturalnych gości. Takie ubezpieczenie będzie oczywiście droższe niż standardowe OC, jednak warto ponieść ten wydatek, by w przyszłości nie zamartwiać się, skąd wziąć środki na usunięcie szkód.
Zdecydowanie najrozsądniej jest uprzedzać fakty i powstrzymać gościa przed niszczeniem mienia hotelowego. Jak wiadomo do takich sytuacji zwykle dochodzi wtedy, gdy gość jest pod wpływem alkoholu. Agresywnym człowiekiem powinna się wówczas zająć ochrona. Ustawa zezwala jej pracownikom na użycie przymusu bezpośredniego, czyli np. założenie kajdanek.
W wielu hotelach nie praktykuje się zwyczaju kontrolowania stanu pokoju opuszczanego przez gościa. Wynika to z faktu, że obiekty chcą być maksymalnie dyskretne i proklienckie. Wbrew pozorom można tutaj połączyć interes hotelu z komfortem gościa. Kontrolą stanu pokoju powinna zająć się osoba sprzątająca – wystarczy, że codziennie sprawdzi kluczowe elementy wyposażenia i zda raport menedżerowi.
Ważne
Niedopuszczalne jest natomiast oficjalne, „komisyjne” sprawdzaniu stanu pokoju w obecności gościa.
W momencie stwierdzenia zniszczeń jeszcze w trakcie pobytu gości w hotelu należy go o tym poinformować ustnie – powinien się tym zająć menedżer lub sam właściciel. Gość może nie zdawać sobie sprawy, że coś zniszczył lub doskonale o tym wiedzieć – wówczas trzeba go uprzedzić o konsekwencjach w postaci np. doliczenia opłaty do rachunku.
Ważne
Drobne straty, jak stłuczona szklanka czy pęknięte lustro w łazience hotel powinien brać na siebie.
Jeśli natomiast uszkodzenia zostaną stwierdzone już po wyjeździe gościa, wyegzekwowanie zadośćuczynienia będzie bardzo trudne. Udowodnienie gościowi, że to on coś zniszczył, może być być wręcz niemożliwe. W takiej sytuacji, o ile gra jest warta świeczki, pozostanie tylko wystąpienie na drogę sądową.