Najem krótkoterminowy to bardzo popularna alternatywa dla hoteli czy pensjonatów. Wiele osób preferuje wynajęcie mieszkania, co często jest tańsze, a przy tym gwarantuje więcej przestrzeni i dostęp do tak potrzebnych udogodnień jak kuchnia czy pralka. Coraz więcej miast stara się jednak walczyć z wręcz plagą najmu krótkoterminowego. Do tej grupy dołącza hiszpańska Malaga.
Władze Malagi ogłosiły zakaz wydawania nowych pozwoleń na wynajem krótkoterminowy w 43 dzielnicach, w tym w popularnych turystycznie częściach miasta. Decyzja ta ma na celu ochronę mieszkańców przed rosnącymi cenami wynajmu i ograniczoną dostępnością mieszkań. Są to bezpośrednie skutki popularyzacji najmu krótkoterminowego – wielu właścicieli woli wynajmować je turystom niż lokatorom, uzyskując z tego wyższe dochody.
Z danych władz miasta wynika, że liczba wynajmów krótkoterminowych drastycznie wzrosła – miasto oferuje aż 40 tysięcy miejsc noclegowych dla turystów, podczas gdy liczba łóżek hotelowych wynosi jedynie 14 tysięcy.
Miasto już wcześniej próbowało ograniczyć liczbę wynajmów turystycznych, wymagając, aby nowe mieszkania na wynajem krótkoterminowy miały niezależne wejścia, jednak to nie wystarczyło
Burmistrz Malagi zwrócił się też do ministra turystyki z propozycją wprowadzenia nowego podatku od wynajmów krótkoterminowych, który miałby wesprzeć programy wynajmu dla mieszkańców, zwłaszcza tych w trudniejszej sytuacji finansowej.