Słowacja - Cmentarz Symboliczny pod Osterwą

Andrzej Winnicki
05.11.2015

>>>Poznawanie Tatr i rozwój taternictwa od początku łączyły się z ryzykiem.  Nie obyło się niestety bez wypadków, w tym także i śmiertelnych. Przyjaciele i rodziny ofiar górskich tragedii kierowani potrzebą serca i chęcią upamiętnienia drogich bliskich często stawiali w miejscach wypadków pamiątkowe tablice, podobnie jak czyni się to w terenach nizinnych. Estetyka tych obiektów wielokrotnie pozostawiała sporo do życzenia i kłóciła się z krajobrazem gór. Tablice umieszczane niejednokrotnie w pobliżu uczęszczanych szlaków sprawiały ponure wrażenie i deprymowały turystów, mocno zakłócając radość kontaktu z górami.

>>W 1922 roku znany czeski malarz, a przy tym także taternik i narciarz, Otakar Štáfl (1884-1945) rzucił pomysł stworzenia cmentarza symbolicznego ofiar Tatr, przeniesienia w to miejsce i zebrania tam już istniejących pamiątek po zmarłych, a później umieszczania tamże nowych tablic. Idea ta została podchwycona przez Tatrzańską Komisję Klubu Turystów Czechosłowackich. Zaczęto zbieranie funduszy i w 1936 roku ruszyły prace na przyszłym Cmentarzu Symbolicznym. Na miejsce jego usytuowania wybrano rejon Doliny Mięguszowieckiej, a konkretnie - zasypany granitowymi głazami limbowy zagajnik, u podnóży Osterwy, na wysokości 1525 m n.p.m., na stokach schodzących tu łagodnie nad Popradzki Staw. 

Projekt kaplicy wykonał inżynier z Popradu, Robert Vosyk. Ułożono chodniki ze skalnych płyt, a przy nich ustawiono drewniane, polichromowane krzyże, wyrzeźbione przez słowackiego rzeźbiarza, Jozefa Fekiača-Šumnego (1905-1944), pochodzącego z małej miejscowości Detva (na Słowacji, 23 km na zachód od Zvolena), znanej z tradycji stawiania takich właśnie kolorowych krzyży na miejscowym cmentarzu.

1 listopada 1936 roku, w Dniu Zmarłych, przewodnicy tatrzańscy złożyli w kapliczce u stóp Osterwy wieńce ku pamięci ofiar gór. Ta tradycja przetrwała do dziś.

>>Prace nad ukończeniem cmentarza trwały kilka lat. Środki finansowe pochodziły z darów, od rodzin i przyjaciół zmarłych, od mieszkańców i zarządców schroniska nad Popradzkim Stawem. Otakar Štáfl namalował obraz „Znoszenie rannego”, który został umieszczony w kapliczce. Obraz ten wymieniono później na drzeworyt o podobnej tematyce, wykonany przez Ladislava Tfirsta. Genia Vyskočilová z Pragi, wielka propagatorka Cmentarza Symbolicznego, ufundowała do wieżyczki kaplicy dzwon z napisem „Mŕtvym na pamiatku – živým na výstrahu” („Martwym na pamiątkę – żywym ku przestrodze”). Przy skalnych chodnikach stanęło 57 detwiańskich, malowanych, drewnianych krzyży. Z różnych miejsc Tatr sprowadzono około 20 tablic pamiątkowych. 11 sierpnia 1940, mimo wojennych czasów, cmentarz został poświęcony i oddany dla górskiej społeczności.

Już w czasach prac budowlanych powstało Kuratorium Cmentarza Symbolicznego, które troszczyło się o ten specyficzny obiekt. Opiekunem cmentarza był do roku 1949 oddział Klubu Turystów Słowackich, z pobliskiego Nowego Smokowca.

Później, aż do roku 1969 cmentarz nie miał ani właściciela ani zarządcy, co odbiło się na jego wyglądzie, głównie poprzez zupełnie dowolne umieszczanie nowych tablic. Do 1969 roku ich liczba wzrosła do 99. Na wniosek Horskiej služby TANAP (odpowiednik TOPR po stronie słowackiej) w roku 1969 uchwalono nowy statut i skład Kuratorium Cmentarza. Starania o obiekt przejęła dyrekcja TANAP-u (Słowackie Tatrzańskiego Parku Narodowego), a od roku 1995 opiekują się nim Lasy Państwowe TANAP-u. W roku 1970 Cmentarz Symboliczny został wpisany na listę pamiątek kultury Republiki Słowacji. Wstęp na cmentarz nadal jest bezpłatny, ale można wnieść swoją cegiełkę do jego ochrony i konserwacji, dorzucając się do dobrowolnych datków, zbieranych przez kwestarzy-wolontariuszy w sezonie turystycznym. W okresie zimowym (to jest formalnie od 1. stycznia do 15. czerwca, a realnie – dopóki zalega śnieg) oficjalnie obiekt jest zamknięty. W praktyce wizyta tam w tym czasie rzeczywiście jest niecelowa, gdyż to, co najważniejsze, zasłonięte jest śniegiem.

Na cmentarzu do dziś stoi 56 drewnianych krzyży, z których 33 renowowano w 2005 roku. W latach 1997 – 1999 postawiono 20 nowych krzyży, wykonanych przez Stefana Melicha, także detwiańskiego rzeźbiarza. W październiku 2005 roku Jozef Krnáč z rodziną ufundował 6-metrowy drewniany krzyż w stylu detwiańskim, który ustawiono przy wejściu na cmentarz, od strony szlaku prowadzącego od schroniska wzdłuż Popradzkiego Stawu.

Rozwój tatrzańskiej turystyki masowej i taternictwa w ostatnich kilkudziesięciu latach niesie ze sobą niestety także zwiększenie liczby osób, które poniosły śmierć w Tatrach. Obszar cmentarza nie jest aż tak rozległy, by upamiętniające tablice mogli mieć tam wszyscy, którzy zginęli w górach. Toteż ostatnio stawia się je tam tylko najwybitniejszym, a zwłaszcza tym, którzy specjalnie przyczynili się do rozwoju turystyki, taternictwa i narciarstwa w Tatrach.

Wiosną roku 2006 było na cmentarzu 278 tablic pamiątkowych, poświęconych przede wszystkim taternikom, alpinistom, himalaistom, przewodnikom i ratownikom górskim. Blisko wejścia od strony schroniska uwieczniono pomysłodawcę cmentarza - Otakara Štáfla (zmarł w roku 1945), wraz z żoną Vlastą, również zasłużoną dla tej idei. Po sąsiedzku znalazła się kwatera żołnierzy i partyzantów z czasów II wojny światowej, a także lotników, którzy zginęli wówczas w trakcie lotów nad Tatrami.

Wśród 412 nazwisk znajdziemy wiele polskich. W dolnej części, w sektorze B, na placyku przed kapliczką, nieco na prawo od niej, ustawiono wielki głaz - pomnik z tablicą, przeniesiony z Doliny Jaworowej, upamiętniający „króla przewodników tatrzańskich” przełomu XIX i XX stulecia - Klimka Bachledę. Poniżej kapliczki, w sektorach A i B znajdziemy nazwiska przedwojennych sław polskiego taternictwa – m.in. Mieczysława Karłowicza, Wiesława Stanisławskiego, Witolda Wojnara... Powyżej, ponad kapliczką: Wawrzyniec Żuławski-Wawa i Stanisław Groński-Mojżesz, dwaj przyjaciele, którzy w odstępie kilku dni zginęli w masywie Mont Blanc w 1957 roku, a jeszcze wyżej - Jan Długosz, taternik i literat (1962 r.), zdobywca Korony Himalajów - Jerzy Kukuczka (1989 r.) ...  Kilkadziesiąt kroków w bok: Marek „Maja” Łabunowicz i Bartek Olszański, którzy zginęli ratując zasypanych lawiną (2001 r.)...  I wielu, wielu innych, aż po rok obecny.

>>Od lat co jakiś czas wspomina się o pomyśle stworzenia podobnego cmentarza po polskiej stronie Tatr. Jednak do dziś nie zatwierdzono pomysłu do realizacji, nie wybrano też odpowiedniego miejsca. Rolę polskiego cmentarza symbolicznego pełnią do tej pory cmentarze zakopiańskie, zwłaszcza stary, na Pęksowym Brzyzku. Spośród wymienionych powyżej pochowany jest tam Jan Długosz.  Na tzw. nowym cmentarzu spoczywa Klimek Bachleda. Na słowackim cmentarzu pozostały zaś nadal tablice poświęcone ich pamięci.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie