Wycieczki w formule last minute cieszą się olbrzymią popularnością wśród polskich turystów. Powodem jest oczywiście okazyjna cena. Decydując się na zakup pakietu dzień czy dwa przed wylotem, można zaoszczędzić sporo pieniędzy. Nie oznacza to jednak, że wycieczki last minute są idealnym rozwiązaniem. W naszym poradniku wymieniamy bardzo prawdopodobne i dość częste przykre niespodzianki, jakie mogą się przytrafić oszczędnym urlopowiczom.
Niemożliwe? A jednak! Wycieczki last minute bardzo często są sprzedawane przez pośredników. Może się zdarzyć, że w przypadku późnego zakupu (np. na kilka godzin przed odlotem), nie uda się wypełnić wszystkich dokumentów i dostarczyć ich przewoźnikowi. Efekt będzie taki, że turyści na lotnisku usłyszą, iż nie ma dla nich miejsca na pokładzie.
Sytuacja jest bardzo stresująca, a jej odkręcenie zajmie trochę czasu. Dlatego w przypadku zakupu wycieczki w formule last minute zawsze sugerujemy, aby pojawić się na lotnisku z większym zapasem (co najmniej 4 godziny).
To właściwie standard. Jeśli hotel nie otrzyma odpowiednio wcześnie pełnej listy gości (a w przypadku zakupu wycieczki dosłownie na ostatnią chwilę jest to praktycznie niemożliwe), to nie przygotuje pokojów dla dodatkowych turystów. Da się to oczywiście załatwić na miejscu, z pomocą rezydenta, ale zaczynanie urlopu od solidnej dawki stresu jest jednak mało przyjemne.
Turyści, którzy kupują wycieczkę na ostatnią chwilę, nie mają wielkiego wyboru w zakresie standardu i lokalizacji pokoju. Pisząc obrazowo – biorą to, co akurat jest dostępne. Czasami może się to opłacić, ale znacznie częściej trzeba się liczyć z ryzykiem zakwaterowania w pokoju, którego po prostu nikt inny nie chciał. Urlop z widokiem na plac budowy, zaplecze czy autostradę? Brzmi średnio.
To również może być skutek bałaganu w dokumentach. Jeśli turyści kupują wycieczkę last minute z pakietem all inclusive, to po przybyciu do hotelu może się okazać, że obsługa nic na ten temat nie wie. Zanim uda się wyjaśnić sprawę z rezydentem, niemal na pewno turystom przepadnie część świadczeń (np. śniadanie). Trzeba wówczas walczyć o rekompensatę!