Pola kempingowe w Polsce: co może Cię niemiło zaskoczyć?

Mariusz Siwko
12.11.2020

Jeśli choć raz zdarzyło Ci się spędzić wakacje na zagranicznym kempingu, na przykład w Chorwacji, Włoszech czy Francji, to nic dziwnego, że ten sposób wypoczywania bardzo przypadł Ci do gustu. Świetne warunki, pełna infrastruktura, nierzadko kompleksy basenowe, bardzo wysoki standard sanitariatów – to norma na kempingach z wyższej półki. W Polsce nadal takich miejsc jest niewiele, nie brakuje natomiast klasycznych pól kempingowych. Planujesz wybrać się na jedno z nich? Uważaj, bo możesz być niemile zaskoczony. Ale właściwie czym? Sprawdź w naszym poradniku.

Opłaty w zasadzie za wszystko

To może zaskoczyć osoby, które podróżują własnym kamperem lub z przyczepą kempingową. Na zagranicznych kempingach z reguły jest tak, że cena parceli obejmuje już dostęp do wody – rzadziej natomiast trzeba osobno rozliczyć się z zużytej energii elektrycznej. W Polsce natomiast praktycznie zawsze dopłacamy za każdą usługę z osobna: parcelę, prąd, wodę, czasami nawet za korzystanie z sanitariatów. Nie jest to ani komfortowe, ani nie zachęca do wypoczynku na kempingu w naszym kraju.

Hałas

Gwoli ścisłości: gwarno jest na kempingach na całym świecie. Jednak w Polsce ten hałas jest dość specyficzny, ponieważ nie generują go baseny, place zabaw czy restauracje, ale sami goście. W większości niestety są to osoby bardzo młode, które zachowują się hałaśliwie i nierzadko mało kulturalnie. W Polsce niestety kemping wciąż jest kojarzony z opcją dla najmniej zamożnych urlopowiczów, stąd właśnie chętnie wybierają go np. studenci czy uczniowie.

Brak intymności

Wynika to z faktu, iż kempingi w Polsce często są usytuowane dosłownie na środku pola czy łąki. Efekt jest taki, że nie ma mowy ani o znalezieniu parceli w cieniu, ani o zachowaniu jakiekolwiek intymności – zwłaszcza w szczycie sezonu.

Fatalny stan sanitariatów

To zmora polskich kempingów, z którą jeszcze długo się nie uporamy. Prawdopodobnie jest to spowodowane oszczędnościami po stronie właścicieli, którzy wychodzą z założenia, że lepiej jest zaniżać cenę za np. parcelę i jednocześnie kompletnie bagatelizować kwestię komfortu gości. To nie jest dobry kierunek. Zdecydowanie zalecamy właścicielom pól kempingowych, aby podpatrywali swoich kolegów po fachu np. w Austrii czy nawet Niemczech, nie wspominając już o krajach z południa Europy.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie