Pandemia koronawirusa pochłonęła wiele żyć, ale też dramatycznie odbiła się na kondycji światowej turystyki. Nawet jeśli w pewnym momencie uda nam się wrócić do względnej normalności w podróżowaniu, to pewne jest, że turystów czekają solidne podwyżki cen. Zwiedzanie świata, a nawet Polski stanie się po prostu o wiele droższe. Skąd ten wniosek? Oto kilka argumentów, które go uzasadniają.
I przerzucą to oczywiście na swoich klientów. Jest w 100% pewne, że ceny biletów lotniczych znacząco wzrosną. Być może wpływ na to będą miały nowe regulacje dotyczące bezpieczeństwa transportu zbiorowego. Jeśli np. na przewoźników narzuci się obowiązek zabierania na pokład mniejszej liczby pasażerów, to ktoś będzie musiał za to zapłacić – i zrobią to rzecz jasna sami pasażerowie.
Hotele również szykują się na podwyżki cen noclegów. Co prawda mogą one zostać odłożone w czasie, by najpierw odbudować zaufanie gości, ale docelowo spodziewajmy się solidnego wzrostu. Wpływ na to będzie mieć również fakt, iż hotele będą zobligowane do zachowania znacznie wyższego reżimu sanitarnego, co oczywiście kosztuje i spowoduje konieczność ograniczenia liczby gości.
I to nie jest dobra informacja dla turystów, ponieważ umocnienie pozycji rynkowej przez gigantów negatywnie wpłynie na konkurencyjność całego sektora. Duże sieci hotelowe i najwięksi przewoźnicy będą mogli swobodniej ustalać ceny i oczywiście zaczną je podnosić, aby odrobić straty z okresu pandemii koronawirusa.
Wszelkie ograniczenia wpłyną natomiast na wzrost cen, ponieważ restauratorzy, hotelarze, przewoźnicy, ale też obiekty kultury będą musiały powetować sobie mniejszy napływ klientów. Jest praktycznie pewne, że te najliczniej odwiedzane przez turystów miejsca na świecie jeszcze przed jakiś czas będą kontrolować sektor turystyczny, by nie dopuścić do ścisku i tym samym potencjalnego ryzyka powrotu epidemii.
Popyt zawsze winduje ceny i tak też będzie w tym przypadku. Wielu turystów, gdy tylko będą mieć taką możliwość, od razu ruszy na wakacje, bez opamiętania wydając zaoszczędzone wcześniej pieniądze. Dostawcy usług turystycznych z pewnością będą chcieli to wykorzystać.