Wakacyjne wyjazdy na kempingi cieszą się ogromną popularnością w Zachodniej Europie. Ta moda powoli przyjmuje się też w naszym kraju. Póki co polscy fani karawaningu wybierają raczej zagraniczne kempingi, zwłaszcza we Włoszech, w Chorwacji czy we Francji. Nad Wisłą powstaje jednak coraz więcej ciekawych ośrodków, które nie mają problemu z zapełnieniem wszystkich miejsc. Czy wyjazd na kemping w Polsce to dobry pomysł? A może takie rozwiązanie ma jakieś wady? Wszystkiego dowiesz się z naszego poradnika.
Polskie kempingi mają tę zaletą, że są położone bardzo blisko, praktycznie w sąsiedztwie. Jeśli więc ktoś nie lubi dalekich podróży samochodem, a już zwłaszcza z przyczepą kempingową, zdecydowanie powinien się zainteresować ofertą rodzimych parcel. Podróż do takich Włoch zajmuje minimum kilkanaście godzin i jest bardzo męcząca, co powinny wziąć pod uwagę szczególnie rodziny z małymi dziećmi.
Kolejną zaletą polskich kempingów są ceny. Co prawda te klasy Lux nie odbiegają cenowo od swoich odpowiedników za granicą, ale jeśli nie potrzebujesz basenów, animacji i rozbudowanych placów zabaw, to śmiało możesz znaleźć nad Wisłą kempingi za kilkadziesiąt złotych za dobę. Pozwala to znacząco ograniczyć koszty urlopu, co także nie jest bez znaczenia.
Dla wielu osób kluczową zaletą polskich kempingów będzie to, że są położone… w Polsce. Wiąże się z tym nie tylko wysoki poziom bezpieczeństwa, ale również walory turystyczne. Polska to piękny kraj, który warto zwiedzić, zanim zaczniemy eksplorować dalsze kierunki.
Pora przejść do minusów, których niestety jest całkiem sporo. Zacznijmy od bardzo niepewnej pogody, co akurat w przypadku spędzania wakacji na kempingu ma kolosalne znaczenie. Tydzień deszczu czy niskiej temperatury potrafi skutecznie zepsuć skrzętnie zaplanowany wyjazd.
Nie ma się też co oszukiwać: standard polskich kempingów nadal pozostawia wiele do życzenia. Ich właściciele wiedzą, że gros fanów karawaningu i tak wybierze zagraniczne ośrodki, dlatego nie chcą inwestować w atrakcje, które na zachodzie czy południu są właściwie normą. Mamy tutaj na myśli chociażby strefy basenowe czy dla dzieci.
Nie zapominajmy również o wciąż dość ubogiej ofercie. Większość kempingów w Polsce to po prostu place, na których można zaparkować przyczepę czy rozbić namiot, ewentualnie umyć się w ogólnodostępnych sanitariatach. W Europie Zachodniej pod tym względem panuje zdecydowanie większa różnorodność.