Dlaczego w niektórych hotelach trzeba dopłacać za dziecko?

Antoni Kwapisz
20.09.2019

Rodzinne wakacje są nie tylko bardzo przyjemne, ale też bywają nieprzeciętnie drogie. Rodzice małych brzdąców zwykle liczą na to, że hotel nie naliczy dodatkowej opłaty za dziecko lub obniży ją przynajmniej o połowę. To dobry zwyczaj, często praktykowany w hotelach. Jednak nie zawsze się tak dzieje. Bywa, że hotel z góry informuje o naliczeniu opłaty za pobyt dziecka – nierzadko w takiej samej kwocie, jak za osobę dorosłą. Dlaczego tak jest? Tego dowiesz się z naszego artykułu.

Dodatkowe miejsce do spania

Hotel ma pełne prawo do naliczenia opłaty za pobyt dziecka, niezależnie od jego wieku, jeśli pociecha ma mieć przygotowane własne miejsce do spania – najczęściej tzw. dostawkę lub łóżeczko. Aby obniżyć koszt pobytu warto więc z góry zapowiedzieć, że dziecko będzie spać w łóżku z rodzicami lub w przywiezionym przez rodzinę łóżeczku turystycznym.

Pełne porcje żywieniowe

W polskich hotelach można się spotkać z praktyką naliczania niższej opłaty za pobyt dziecka, co jednak wiąże się z tym, że maluch nie będzie otrzymywać pełnych porcji jedzenia podczas wykupionych posiłków. Ten sposobów działa tylko w sytuacji, gdy dania są serwowane do stolika – trudno byłoby przecież zweryfikować, ile właściwie dziecko zjadło, jeśli goście raczą się jedzeniem z tzw. szwedzkiego stołu.

Prostactwo części gości

Hotele może i zrezygnowałyby z pobierania opłat za pobyt małego dziecka, gdyby tylko rodzice potrafili się zachować. Niestety, część gości jest na bakier z kulturą i bez skrupułów wykorzystuje fakt, iż nie muszą płacić za pociechę. W czym to się przejawia? Prosty przykład: rodzice schodzą z dzieckiem na śniadanie, po czym maluch zjada taką porcję, jaka spokojnie wystarczyłaby osobie dorosłej – a rodzice rezerwując pokój informowali przecież, że wyżywienie dla dziecka nie jest potrzebne.

Nagminne są też przypadki wynoszenia jedzenia i napojów z restauracji, by w ten sposób „zaoszczędzić” na posiłkach dla malucha. Takie zachowanie nie umyka uwadze obsługi hotelu, przez co coraz więcej obiektów rezygnuje z darmowych pobytów dzieci i pobiera za nie normalną lub tylko lekko obniżoną opłatę.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie