Choć polska branża turystyczna przeszła w ostatnich latach daleko idące zmiany i obecnie może uchodzić za bezpieczną, to nadal każdy turysta musi się liczyć z ryzykiem, że wybrane przez niego biuro może ogłosić upadłość. Taka informacja sprawia, że pod człowiekiem uginają się nogi. W oczy zagląda strach o stracone pieniądze (często niemałe i ciężko zarobione) i wizja spędzenia urlopu w domu. Trzeba się jednak szybko otrząsnąć z pierwszego szoku i zacząć działać. W tym poradniku krok po kroku pokazujemy, co należy zrobić w przypadku ogłoszenia niewypłacalności przez biuro podróży.
Za wakacje w biurze podróży zawsze warto zapłacić kartą kredytową. Dzięki temu będzie można skorzystać z procedury chargeback. Wystarczy zgłosić reklamację do banku i poinformować o niezrealizowaniu usługi. Bank zwróci środki klientowi, jednocześnie we własnym zakresie dochodząc ich od upadłego biura. Najmniej bezpieczne są płatności gotówkowe, dlatego radzimy ich unikać.
Rada
Jeśli kupiłeś wycieczkę u agenta, to jak najszybciej skontaktuj się z nim i zapytaj, czy przelał już pieniądze na konto upadłego biura. Jeśli nie, wystąp o zwrot wpłaconej zaliczki.
To marszałkowie pełnią nadzór nad biurami podróży, które mają obowiązek zarejestrować się w urzędzie właściwym ze względu na prowadzenie działalności turystycznej. Marszałek ma dostęp do gwarancji ubezpieczeniowej touroperatora i wykorzysta ją m.in. do sprowadzenia pechowych turystów do kraju. Jeśli środków będzie wystarczająco dużo, pokryją one roszczenia klientów biura. Niestety, taki scenariusz jest mało prawdopodobny i wówczas w grę będzie wchodzić postępowanie komornicze.
Jak długo czeka się na pieniądze z gwarancji ubezpieczeniowej? To zależy od tego, jak dużo osób jest poszkodowanych. W skrajnym przypadku całe postępowanie może zająć nawet grubo ponad dwa lata. Wszystko przez to, że zgodnie z prawem pechowi turyści mają aż rok na to, by zgłosić się z roszczeniem do marszałka.
Każdy turysta może wystąpić z postępowaniem cywilnym przeciwko upadłemu biuru podróży. W ramach postępowania można się domagać nie tylko zwrotu wpłaconych pieniędzy, ale też zadośćuczynienia za straty moralne czy inne poniesione koszty (np. dojazdy do Urzędu Marszałkowskiego w innej miejscowości). Takie sprawy są jednak bardzo trudne i potrafią ciągnąć się latami. Przed podjęciem decyzji warto się skonsultować z dobrym prawnikiem, który oceni szanse na wywalczenie odpowiednio wysokiej sumy.
Na przyszłość warto zminimalizować ryzyko (całkowicie nie da się go wyeliminować) i wybierać tylko takie biura podróży, która mają bardzo wysokie gwarancje ubezpieczeniowe – można to sprawdzić telefonując do Urzędu Marszałkowskiego.