Zanzibar to największa wyspa Tanzanii. Wielu uważa ją za istny raj na ziemi, z czym trudno się nie zgodzić. To jeden z tych zakątków na naszej planecie, który zachwyca od momentu wyjścia z samolotu. Do niedawna wakacje na Zanzibarze były zarezerwowane wyłącznie dla ludzi bardzo majętnych, jednak to na szczęście się zmieniło. Teraz także Ty możesz zasmakować tego afrykańskiego raju i nie wydać na to fortuny!
Do wyboru masz dwie opcje. Drożej, ale wygodniej, będzie skorzystać z oferty któregoś z biur podróży. Zanzibar od niedawna gości w katalogach polskich touroperatorów, choć prawda jest taka, że lepsze ceny można upolować w niemieckich, belgijskich czy brytyjskich biurach podróży.
Za 8-dniowy (najczęściej oferowany) wypoczynek w formule all inclusive, trzeba zapłacić przynajmniej 4 tysiące złotych za osobę. To sporo, ale pamiętajmy, że w planach jest podróż na kraniec Afryki, a biuro gwarantuje pobyt w luksusowym hotelu niemal nad brzegiem Oceanu Indyjskiego.
Opcją dla oszczędnych jest zorganizowanie wyjazdu na własną rękę. Nie jest to wcale trudne. Musisz zacząć od upolowania promocyjnych biletów lotniczych. Nastaw się na konieczność wylądowania w kontynentalnej części Tanzanii i przeprawy na Zanzibar łodzią lub lokalną linią lotniczą. Czasami trafiają się też promocje na loty czarterowe z Europy bezpośrednio na wyspę – głównie z Niemiec i Belgii.
Warto wiedzieć
Dobra cena za bilet w dwie strony wynosi około 1800-1900 złotych.
Na miejscu bez żadnego problemu wynajmiesz pokój w hotelu czy rodzinnym pensjonacie. Ceny nie należą do najniższych i trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu minimum 15 dolarów za noc w średnich warunkach. Drogo jest też w restauracjach dla turystów, dlatego zachęcamy do korzystania z lokalnych barów położonych z dala od linii brzegowej lub stołowania się u gospodarzy.
Zdecydowanie najlepszą porą na odwiedzenie Zanzibaru jest styczeń. To środek pory suchej, co wiąże się z samymi zaletami. Przede wszystkim masz małą szansę trafienia na ulewne deszcze. Niższa wilgotność powietrza ułatwia zwiedzanie przepięknej wyspy. Poza tym w porze suchej istnieje o wiele mniejsze ryzyko malarii przenoszonej przez nieznośne komary.
Niezłym momentem na podróż jest też grudzień oraz luty, kiedy to można upolować okazyjne bilety lotnicze. Odradzamy natomiast wyjazd w czasie polskich wakacji. Zanzibar kusi wtedy bardzo atrakcyjnymi cenami, ale odstrasza ulewnymi deszczami i przede wszystkim podwyższonym zagrożeniem malarycznym.
Odpowiedź jest oczywista. Zanzibar to bajecznie piękna wyspa, z niespotykanymi plażami (piasek rzeczywiście przypomina mąkę) i obłędnym kolorem Oceanu Indyjskiego. Roślinność nie jest może tak bujna jak chociażby w Azji Południowo-Wschodniej, ale to i tak solidny zastrzyk egzotyki dla polskich oczu.
Zanzibar jest dobrym przykładem na to, że w planowaniu podróży nie trzeba kierować się stereotypami. Wyspa nie jest zarezerwowana tylko dla bogatych i serdecznie ugości każdego, także osobę z mniej zasobnym portfelem. W końcu widoki zawsze są za darmo.