All inclusive to bez wątpienia wygodna i opłacalna forma turystyki. Płacąc za wycieczkę nie musimy się już przejmować cenami jedzenia, napojów czy przekąsek, ponieważ wszystko dostajemy w hotelowej restauracji i w barze przy basenie. Są jednak kraje, do których lepiej nie latać na all inclusive, a kilkoma przykładami dzielimy się w naszym poradniku.
Każdy podróżuje tak, jak mu pasuje, natomiast nie możemy pozbyć się wrażenia, że wyjazd na all inclusive do Tajlandii to wręcz obraza dla tego kraju. Tajska kuchnia uchodzi za jedną z najlepszych na świecie i grzechem byłoby się na nią zamykać, jedząc tylko to serwują w hotelu. O wiele bardziej polecamy stołowanie się w ulicznych barach i garkuchniach.
Kraj składający się z ponad 17 tys. wysp, z których każda jest bardzo atrakcyjnym kierunkiem turystycznym. Indonezja ma mnóstwo do zaoferowania i nie chodzi tylko o wyspę Bali. Ten kraj jest niebywale wręcz tani, a kuchnia indonezyjska jest pyszna i różnorodna – to dobre argumenty, aby nie wybierać opcji all inclusive, tylko poznawać smaki Indonezji w lokalnych warungach (tanie bary).
Wygląda na to, że Gruzja ma już za sobą szczyt popularności wśród polskich turystów, natomiast nadal nie brakuje osób, które chcą odwiedzić ten kaukaski, niezwykle interesujący kraj. Do Gruzji nie ma natomiast sensu lecieć na wakacje all inclusive – to nie ten kierunek. Kraj jest piękny, intrygujący, natomiast siedzenie w jednym hotelu np. w Batumi to mordęga. O wiele lepiej jest zwiedzać Gruzję na własną rękę, przy okazji poznając smaki tamtejszej kuchni.
Wietnam to coraz popularniejszy kierunek podróży Polaków. Kraj jest przepiękny, bardzo różnorodny i warto go odwiedzić niemal o każdej porze roku. Niebagatelną zaletą Wietnamu z punktu widzenia polskiego turysty są również absurdalnie wręcz niskie ceny usług i produktów spożywczych. All inclusive w Wietnamie mija się z celem, a już na pewno z punktu widzenia osób, które chcę naprawdę zwiedzić ten kraj.