Szeroka i Ogarna – nowe karty w promocyjnej talii Gdańska?

Mariusz Siwko
01.06.2015

Zabytkowe centra wielu polskich miast pod względem atrakcyjności turystycznej spokojnie mogą już rywalizować z dobrze znanymi ośrodkami w Europie. Gdańsk generalnie też nie ma się czego wstydzić, co wcale nie oznacza, że nie inwestuje w nadanie połysku kolejnym ulicom. Tym razem mieszkańcy doczekali się remontu zabytkowych kamienic przy ulicach Szerokiej i Ogarnej. To przykład, jak należy z głową wydawać miejskie pieniądze.

Remont z udziałem mieszkańców i artystów

Szeroka i Ogarna zabudowane są kamienicami z XIX i początku XX wieku. Znakomicie wpisują się one w klimat ścisłego centrum miasta i obie ulice są bardzo chętnie odwiedzane przez turystów. Ci do tej pory mogli mieć pewien niedosyt, bo budynki architektonicznie robiły oczywiście duże wrażenie, ale jednak elewacje zdradzały, jak dużo czasu minęło od ich budowy.

Miasto razem ze wspólnotami mieszkaniowymi postanowiło coś z tym zrobić. Tym czymś był podzielony na etapy projekt odnowienia elewacji kamienic. Na początek kilka budynków przy Ogarnej zyskało nietypowe artystyczne wykończenia frontów. Następnie przyszedł czas na odrestaurowanie pozostałych kamienic.

W sumie przy Szerokiej i Ogarnej wyremontowanych zostało 18 budynków, a jeśli wliczymy do tego prace wykonane w poprzednich latach, nowe fasady zyskało aż 37 kamienic. Kosztami podzielili się ich mieszkańcy i gdański ratusz.

Miasta inwestują w remonty kamienic, bo to proste narzędzie promocji

Miasta takie jak Gdańsk nie mają wyboru – muszą stawiać na promocję poprzez turystykę, kulturę i wydarzenia sportowe. Turyści owszem, przyjadą, dobrze zjedzą, zabawią się i poznają atmosferę miasta wolności, ale czy wrócą? To zależy od tego, jak Gdańsk się im zaprezentuje także pod kątem dbałości o swoje zabytki.

Najlepszą reklamą każdego miasta jest zabytkowe centrum. To tu najczęściej pierwsze kroki kierują turyści i to ten fragment powinien być szczególnie hołubiony przez wydziały promocji magistratów. Remont elewacji gdańskich kamienic może wydawać się niezbyt spektakularnym działaniem, ale metoda małych kroków w tym przypadku daje znakomite efekty. Turyści spacerujący po centrum miasta otrzymują obraz ośrodka spójnego, zadbanego, który pamięta także o wygodzie życia swoich mieszkańców.

Gdańsk może być pod tym względem wzorem dla innych polskich miast, gdzie remonty zabytkowych kamienic idą bardzo opornie, głównie z powodu problemów z właścicielami i braku pieniędzy. Stolica Pomorza pokazała na przykładzie budynków przy Szerokiej i Ogarnej, na czym powinien polegać dialog z mieszkańcami i łączenie ich interesów z oczekiwaniami turystów.

Remontować stare, czy budować nowe?

O polityce władz Gdańska, starających się przywracać blask zabytkom, z pewnością nie słyszał burmistrz Tbilisi. Stolica Gruzji poszła zupełnie inną drogą. Miasto od wielu lat inwestuje potężne środki w budowę tzw. „nowego centrum”. Poza zabytkową częścią Tbilisi powstaje ogromny kompleks rozrywki, piękna architektonicznego i atrakcji dla turystów. Po prostu władze miasta, w porozumieniu z poprzednim prezydentem Gruzji, doszły do wniosku, że remontowanie zabytkowego centrum jest nieopłacalne, a do tego na przeszkodzie stanął po prostu brak miejsca na nowe budynku. Stąd pomysł na „przyszłe centrum Tbilisi”.

Gruziński projekt nie jest wcale odosobniony. Również polskie miasta, szczególnie te niemogące się pochwalić spektakularnymi zabytkami, od kilku lat starają się tworzyć nowe, bardziej atrakcyjne centra dla swoich mieszkańców. Ma to miejsce chociażby w Bydgoszczy, gdzie pojęcie „centrum” jest naprawdę bardzo relatywne.

Która strategia promocyjna jest lepsza? Trudno wyrokować. Gdańsk w dalszym ciągu jest bardzo silną marką, która przyciąga turystów z całego świata i to się po remoncie kamienic przy Szerokiej i Ogarnej jakoś szczególnie nie zmieni. Faktem jest, że gdańskie władze po prostu mają o co dbać i nie mogą ot tak zrezygnować z promowania miasta poprzez zabytki. Widać jednak, że i ten kierunek się powoli zmienia – wspomnijmy chociażby konsekwentne budowanie legendy miasta wokół idei Solidarności. Inne miasta naprawdę mogą Gdańskowi pozazdrościć mnogości opcji marketingowych.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie