Mniej Rosjan w Gdańsku. Wszystko przez rubla, wojnę i ogólną niechęć

Antoni Kwapisz
30.06.2015

Wojna na Ukrainie i konflikty polityczne na górze dla wielu z nas są tematami bardzo odległymi. Handlowcy z Gdańska i całego Pomorza jednak naocznie przekonują się, jak wielka rozgrywka może przekładać się na ich interesy. Od wielu miesięcy obserwują oni gwałtowny spadek liczby rosyjskich turystów, który powoduje ogromne straty. Niestety, trudno jest je zrekompensować napływem polskich czy europejskich gości.

Gdańsk był dla Rosjan oknem na Zachód

Najświeższe dane dotyczące ruchu na przejściach granicznych między Polską a Rosją są fatalne. W ciągu ostatniego roku odnotowano aż 41-procentowy spadek liczby przekroczeń, co jest wynikiem dramatycznie słabym. Cierpią na tym nie tylko drobni handlarze z przygranicznych miejscowości, ale także osoby żyjące z turystyki. Głównie w Trójmieście i samym Gdańsku.

Gdańsk, Gdynia i Sopot przez ostatnie lata były hitowymi destynacjami wśród Rosjan. Przyjeżdżali tu nie tylko na wakacje, ale także na cykliczne zakupy. Lokalne galerie handlowe były dla nich wyjątkowo atrakcyjne ze względu na szeroką ofertę i bardzo dobre ceny. Dużym powodzeniem cieszyły się też krótkie turnusy SPA, przyjazdy na koncerty czy inne wydarzenia kulturalne. Rosjanie bardzo chętnie korzystali także z gdańskiego lotniska. Motywowało ich do tego również wprowadzenie polsko-rosyjskich przepisów o tzw. małym ruchu granicznym. Kontakty między naszymi narodami znacznie się zacieśniały.

Wojna na Ukrainie wszystko zmieniła

Doskonałe interesy między Polakami a Rosjanami kwitły do 2013 roku. Wtedy zaliczone zostały rekordowe wartości – granicę przekroczyło 6 milionów osób, a rosyjscy turyści wydali w Polsce blisko 240 milionów złotych. Wydawało się, że eldorado potrwa lata.

Wtedy jednak zaczęło robić się gorąco na Wschodzie. Wojna na Ukrainie obudziła negatywne stereotypy dotyczące Rosjan, a polskie wsparcie dla Ukraińców zostało bardzo źle odebrane nad Wołgą. Rosyjscy turyści zaczęli szybko znikać z gdańskiej starówki. Oczywiście nie tylko z powodu wojny na Ukrainie.

Głównym powodem drastycznego spadku liczby Rosjan odwiedzających Trójmiasto są pieniądze, a właściwie ich brak. Gwałtowne osłabienie wartości rubla sprawiło, że zakupy w Gdańsku stały się dla naszych sąsiadów nieopłacalne, a wakacje dla turystów zbyt drogie. Ta sytuacja powoli się zmienia, ale trudno oczekiwać, aby boom na rosyjskie odwiedziny w Polsce wrócił do skali, z jaką mieliśmy do czynienia jeszcze w 2013 roku.

Gdańsk patrz na północ

W obliczu odpływu rosyjskich turystów miasto musi szukać turystycznych alternatyw. Najbardziej pożądani są dla niego goście ze Skandynawii, stąd duża aktywność Gdańska na targach organizowanych chociażby w Szwecji. W dalszym ciągu znaczącą grupą zagranicznych turystów goszczących w mieście są Niemcy.

Gdańsk jest na tyle rozwiniętym turystycznie miastem, że nie powinien mieć wielkiego problemu z wypełnieniem luki po Rosjanach. Dużym atutem Trójmiast jest chociażby port lotniczy w Gdańsku, który oferuje mnóstwo połączeń ze Skandynawią i zachodnią Europą – to jedno ze skuteczniejszych narzędzi promocji w świecie.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie