Na warszawskim Żoliborzu, na wprost Kępy Potockiej i Muzeum Olimpijskiego, prawie nad brzegiem Wisły kilkanaście miesięcy temu (2011r.) powstała średniowieczna warownia, jakby żywcem przeniesiona z sagi o pierścieniu Nibelungów.
Warownia Jomsborg stanowi replikę jednego z typów grodów, jakie budowali Wikingowie w IX i X wieku. Zabudowania, otoczone wysoką palisadą, wzorowane są na analogicznych obiektach istniejących w Skandynawii oraz na terenach osadnictwa skandynawskiego sprzed tysiąca lat.
Warownia objęta jest patronatem Muzeum Archeologicznego w Warszawie.
Inicjatorem budowy był Stanisław Wdowczyk (Jarl Einar) – dowódca drużyny Jomsborg Vikings Hird, zrzeszającej pasjonatów historii i kultury Wikingów. Warownia jest główną siedzibą tej drużyny. Stanisław Wdowczyk do chwili obecnej kieruje Grodem Wikingów i drużyną.
Gród Wikingów to żywy skansen – spacerują po nim wojowie i niewiasty odziani w historyczne szaty, udzielając informacji o historii i kulturze Wikingów, opowiadając o oglądanych w Warowni zabudowaniach, sprzętach, eksponatach. Inscenizują oni też walki rycerskie i turnieje z czasów średniowiecznych oraz rozmaite pokazy historyczne i imprezy stylizowane na biesiady wczesnośredniowieczne.
W obrębie placu otoczone drewnianym ostrokołem znajdują się z trzy chaty zbudowane z drewnianych bali: w głównej znajduje się rekonstrukcja domu Wikingów, a w niej palenisko, drewniane rzeźby kultowe, tarcze i broń, sprzęty codziennego użytku.
W chacie Valhalla urządzono karczmę, gdzie można skosztować miodu „Wiking”, zaś przy karczmie drewnianą wiatę z rusztem i kamiennym kręgiem z ogniskiem – całkiem niezły pomysł na imprezkę z grillowaniem.
Obok – w trzeciej chacie – sklepik z pamiątkami, w którym można nabyć na przykład miecze Wikingów (drewniane lub plastikowe), herby Wikingów, kamienie runiczne, rogi z kości jelenia itp.
Na placu w obrębie palisady rozstawiono rozmaite sprzęty używane przez Wikingów. Jest też miejsce kaźni – całkiem eksponowane stanowisko zajmują drewniane, potężne dyby.
Na palisadzie zawieszono olbrzymią słomianą tarczę, taką jaka służyła Wikingom do nauki i treningów w strzelaniu z łuku. Postrzelać można i dziś – to jedna z płatnych atrakcji, jakie proponuje Drużyna. Za niewielką opłatą można też porzucać toporem do celu. Wszystko pod okiem Wikingów.
W minione wakacje można było obejrzeć Gród Wikingów za darmo w niedziele – w trakcie treningów drużyny, dla indywidualnych zwiedzających dostępny był także podczas organizowanych przez drużynę weekendowych jarmarków. Na co dzień osiągalny jest niestety tylko dla grup zorganizowanych i jak na razie koszty takiego zwiedzania są dosyć wysokie – przez organizatorów skanseny uzasadniane jest to wysokimi kosztami utrzymania obiektu, który finansowany jest całkowicie z prywatnych środków (patronat Muzeum Archeologicznego ma charakter wyłącznie symboliczny i honorowy). Drużyna, a przede wszystkim jej wódz, planują jednak wprowadzenie biletów jednorazowych, których ceny zbliżone będą do cen biletów w innych muzeach. Poczekamy - zobaczymy.