Nie jest to poprawne politycznie, ale ekonomicznie jak najbardziej. Gdańsk nie poddaje się w walce o turystów ze wschodu i w dalszym ciągu aktywnie promuje się w Rosji. Nie ma się czemu dziwić – odpływ gości z tego kraju jest drastyczny, a jak przyznają gdańscy urzędnicy, rosyjski turysta jest, obok niemieckiego i polskiego, dla miasta najważniejszy. Powód? Zostawia w Gdańsku sporo pieniędzy.
A było tak pięknie...
Po wprowadzeniu ruchu bezwizowego między Gdańskiem a Obwodem Kaliningradzkim do miasta nadpłynęła prawdziwa fala turystów z Rosji. Ich głównym celem były co prawda gdańskie galerie handlowe i restauracje, ale większość przy okazji poznała też ogromny potencjał kulturowy i historyczny miasta.
Wszystko popsuła rosyjska polityka wobec Ukrainy, ale przede wszystkim niespotykany od lat spadek wartości rubla. W efekcie sporej części Rosjan nie stać już na przyjazd do Gdańska, co jest doskonale widoczne w statystykach ruchu turystycznego.
Miasto nie zamierza jednak odpuścić tematu i w dalszym ciągu planuje różne kampanie promocyjne na terenie Rosji. Nie będą one aż tak spektakularne jak wcześniej, ale środki na reklamowanie się za wschodnią granicą zostały już zabezpieczone.
Jak Gdańsk gra na rosyjskiej duszy?
Gdańsk nie ukrywa, że najlepszą cechą rosyjskiego turysty jest dość gruby portfel. Mimo kontrowersyjnych opinii o zachowaniu Rosjan prawie każdy restaurator czy hotelach ze stolicy Pomorza przyzna, że na urlopie nasi sąsiedzi nie oszczędzają. Dla Gdańska jest to czysty interes, dlatego nawet mimo napięcia politycznego miasto będzie o rosyjskich turystów walczyć.
Już teraz prawie każdy punkt gastronomiczny czy noclegowy w mieście posiada rosyjskojęzyczne menu i tablice informacyjne. Nie ma problemu z wynajęciem rosyjskojęzycznego przewodnika, atrakcje turystyczne także są opisane w języku Puszkina. Podobnie sprawa ma się z informacjami umieszczanymi na oficjalnej stronie Gdańska i witrynach promujących turystyczny potencjał miasta.
Ciekawe akcje promocyjne w Rosji
W 2014 roku Gdańsk, przy wsparciu Pomorskiej Regionalne Organizacji Turystycznej, przeprowadził dużą kampanię promocyjną w Rosji. Odbyła się ona w tamtejszych mediach, Internecie, były także działania outdoorowe.
W kwietniu na Placu Zwycięstwa w centrum Kaliningradu stanęła także luneta widokowa, która miała zachęcać Rosjan do przyjazdu do Gdańska. Kaliningrad i Sankt Petersburg, z racji odległości, są dla miasta najważniejszymi ośrodkami aktywności reklamowej.
Widać, że Gdańsk na przekór stereotypom w dalszym ciągu stara się rozwijać turystyczną współpracę ze wschodnim sąsiadem. Nie ma się czemu dziwić – twarde wyliczenia są bardzo entuzjastyczne, a miasto czerpiące bardzo duże wpływy z turystyki po prostu nie może bagatelizować tak istotnego rynku. Nie zapominajmy, że Gdańsk bardzo świadomie i rozsądnie buduje swoją strategię promocyjną za granicą. Jej ważnym filarem ma być przede wszystkim Skandynawia, na której skupionych jest coraz więcej działań reklamowych.