Jeśli nie w Tatry, to? Najlepsze propozycje dla fanów gór

Polska ma jedne z najpiękniejszych terenów do trekkingu w Europie. Tym bardziej szkoda, że większość z nas góry utożsamia wyłącznie z Tatrami. Jeśli uwielbiasz pokonywać górskie szlaki, ale masz już serdecznie dość tłumów na Podhalu, to skorzystaj z naszych sugestii. Wymieniamy najlepsze krajowe propozycje dla fanów gór, które nadal nie są zalane turystami.

Góry Stołowe

Mało znane, do tego stopnia, że większość Polaków pewnie miałaby problem ze znalezieniem ich na mapie. Góry Stołowe są unikalnym fenomenem natury na skalę europejską. Owiane aurą tajemnicy, nieskażone masową turystyką, zachwycają dziewiczą przyrodą. To świetna propozycja zwłaszcza dla rodzin z dziećmi, ponieważ Góry Stołowe nie są zbyt wysokie, a tamtejsze szlaki nie są wymagające.

Beskid Sądecki

Zwykle mijamy go w drodze na południe Europy, ale Beskid Sądecki zasługuje, by spędzić tam minimum tygodniowy urlop. Gratis dostajemy bajeczne widoki, a przy tym nie musimy się martwić dzikimi tłumami na szlakach. Po zejściu z gór warto jeszcze zwiedzić takie miejscowości, jak Muszyna czy Krynica.

Bieszczady

Mityczne Bieszczady nadal cierpią z powodu stereotypowego postrzegania tych gór, jako mekki osób uciekających przed czymś, preferujących spanie na dziko czy mających niskie oczekiwania względem komfortu. Tymczasem w Bieszczadach śmiało można znaleźć bardzo dobre hotele i pensjonaty. No i te góry… Trekking w Bieszczadach nie jest wymagający, dlatego to super propozycja zarówno dla rodzin z dziećmi, jak i osób mających słabszą kondycję.

Pieniny

Trudno zrozumieć, dlaczego są omijane szerokim łukiem przez turystów, skoro oferują świetne trasy trekkingowe, zachwycające widoki, a do tego znacznie więcej spokoju w porównaniu z takim Zakopanem i okolicami. Większość osób odwiedza Pieniny tylko przy okazji spływu Dunajcem, a to duży błąd. Jeśli Tatry już Ci się przejadły, ale szukasz czegoś podobnego, to Pieniny będą idealną destynacją. Pokonaj szlak na Trzy Korony, zachwyć się widokiem z Sokolicy, spłyń Dunajcem, a gdy będzie Ci mało, to zawsze możesz podjechać na słowacką stronę Tatr i zmierzyć się z dużo wyższymi szczytami.