Fabryczny system nawigacji zawsze stanowił dodatkowe, bardzo kosztowne wyposażenie pojazdu, podnoszące jego prestiż. Wielu nabywców decydowało się za to dopłacić, ponieważ faktem jest, że posiadanie nawigacji w aucie bywa bardzo przydatne. Na rynku wtórnym bez problemu można dziś znaleźć wiele egzemplarzy samochodów z fabryczną nawigacją. Z reguły są one nieco droższe, dlatego pojawia się pytanie: czy warto się nimi interesować i dopłacać tylko dlatego, że auto jest wyposażone w „navi”?
I to delikatnie pisząc. Samochody z drugiej ręki najczęściej są egzemplarzami kilku- lub nawet kilkunastoletnimi. Tymczasem technologia nawigacyjna błyskawicznie się rozwija i zmienia. Większość kierowców uwielbia korzystać z narzędzi Google, bo są przejrzyste, działają szybko, a aktualizacje map są realizowane praktycznie na bieżąco. Żadna z tych cech niestety do końca nie pasuje do fabrycznych systemów nawigacji w samochodach.
Trzeba się tutaj liczyć z tym, że system będzie działać dość wolno, może mieć problemy z szybkim reagowaniem na zachowania kierowcy (np. przeliczeniem trasy). Na pewno też nie ma co liczyć na to, że fabryczna nawigacja będzie na bieżąco i zdalnie aktualizowana do najnowszej wersji. Można również zapomnieć o precyzyjnych funkcjach, jak np. informowanie o zdarzeniach drogowych czy patrolach policji.
To wcale nie jest takie oczywiste! W przypadku kilkunastoletnich samochodów aktualizacja fabrycznego systemu nawigacji może być bardzo problematyczna lub wręcz niemożliwa – przynajmniej w autoryzowanym serwisie. Skończy się to tym, że albo trzeba będzie wgrać zewnętrzną mapę (i słono za to zapłacić), albo system będzie kompletnie bezużyteczny. Trudno przecież oczekiwać, że nawigacja z mapą Polski z np. 2006 roku do czegokolwiek się dziś przyda.
Dużym problemem związanym z fabrycznymi systemami nawigacji jest właśnie toporna obsługa. Wolno działające systemy, nieprecyzyjne ekrany dotykowe, zawieszanie się, nieintuicyjne przechodzenie pomiędzy funkcjami – to właściwie norma, która podważa sens dopłacania do samochodu z drugiej ręki tylko dlatego, że posiada „wypasioną” nawigację.